Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 CAMAEL JUSTUS BAÑUELOS

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość

Camael Bañuelos
Gracz
Camael Bañuelos
Jeran
Rok studiów : IV
Wiek : 30
Skąd : Peru
Czystość krwi : 100%
Partner : milion milionuf
Orientacja : Hetero
Zajęcie : pełnoetatowy bogacz
Inne : kapitan Złotych Lage
Liczba postów : 21
Penary : 23
CAMAEL JUSTUS BAÑUELOS Tumblr_n1k2njnyE91snmkcmo1_500

CAMAEL JUSTUS BAÑUELOS Empty
PisanieTemat: CAMAEL JUSTUS BAÑUELOS   CAMAEL JUSTUS BAÑUELOS Icon_minitimeCzw 4 Gru - 21:37



CAMAEL JUSTUS BAÑUELOS



Data i miejsce urodzenia: 13.08.1993, Quillabamba, Peru
Miejsce zamieszkania: Trujillo, Peru
Czystość krwi: 100%
Kierunek studiów: Sporty Zespołowe
Rok studiów: IV
Kampus: Jeran
Ukończona szkoła: Durmstrang

Wzrost: 193 cm
Typ sylwetki: chudy, ale mimo wszystko muskularny
Kolor oczu: jakiś taki niebieski
Kolor włosów: ciemny blond/brąz, on sam nie jest tego pewien
Znaki szczególne: kolczyk w nosie, przerwa między zębami i super seksowne pieprzyki
Wizerunek: Jake Cooper!



Biografia...

Zacho­wać god­ność człowieka to po­zos­tać wewnętrznie wol­nym, na­wet przy zewnętrznym zniewoleniu.
Rodzina Bañuelos oprócz ogromu bogactwa znana również była z tego, że poziom czystości ich krwi zawsze utrzymywał się w stu procentach. Głównie to było przyczyną zawierania aranżowanych małżeństw. W ten właśnie sposób  Felipe i jego starszy brat poznali swoje żony. Żona tego drugiego jak uważał młodszy z braci była o niebo ciekawsza niż nadzwyczaj opanowana, chłodna i apodyktyczna Anja, która trafiła się jemu. Nigdy nie próbowali się bliżej poznać. Kobieta siedziała zatopiona w szkicach, a jedyne co ją interesowało to moda, dlatego też nigdy nie wchodzili sobie w drogę. Ze spokojem przyjęli do wiadomości swój dalszy, przesądzony los. Dopiero moment, w którym na świat przyszedł Camael zbliżył ich do siebie, a oni zrozumieli , że łączy ich wspólna idea, a mianowicie zagarnięcie całego majątku dla siebie i przejęcie rodzinnego biznesu. Chłopiec miał im w tym pomóc. Podejrzewam, że złośliwość dwojga charakterów sprowadziła do tego, że imię pojawiło się takie, a nie inne.

Wszys­tko mi wol­no, ale nie wszys­tko przy­nosi korzyść. Wszys­tko mi wol­no, ale ja nicze­mu nie od­dam się w niewolę. Buntuję się, więc jestem.
Problemy nadeszły mniej więcej w momencie kiedy syn dwójki moralnych popaprańców skończył pięć lat. Już wtedy przestały mu pasować ubranka  w jakie go ubierali, czy jedzenie jakie wciskali w niego na siłę. Kończyło się to mniej więcej tak, że wdzianko panicza pod koniec dnia zwisało z niego jak stare szmaty, a jedzenie... Cóż, jedzenie lądowało w przeróżnych miejscach, poczynając od sufitu, a kończąc we włosach ukraińskiej niani, która się nim opiekowała. Z roku na roku zaczynało dochodzić do niego coraz więcej, a to oznaczało również więcej rzeczy które mu się nie podobały. Dajmy na to te aranżowane małżeństwa. Za żadne skarby nie da się zaprowadzić w okowy jakiegoś nudnego związku, który przekreśli jego dalsze życie. Kiedy trochę podrósł zaczął przyprowadzać do domu coraz to nowe koleżanki, a później dziewczyny i żadna z nich nigdy nie miała powyżej  pięćdziesięciu procent czystości krwi. Nie był w nich wcale zakochany, a nawet jeśli kiedyś coś do którejś czuł to oczy przesłaniała mu wizja mezaliansu jaki wywoła skandal w jego rodzinie. Rodzice próbowali wszystkiego, zaczynając od kupowania najdroższych rzeczy jakie sobie wymarzył, po różnorakie groźby, w których nawet kiedyś padło słowo 'wydziedziczenie'. Oczywiście nic z tego nie pomogło.

Pędziłem w przyszłość, upajając się samotnością – siostrą buntu, rozpoczynając tę podróż ku samemu sobie, którą odbywamy po omacku przez całe życie.
Rosnący bunt przeciwko wszystkiemu, zaniepokoił rodziców chłopaka, dlatego Felipe poruszył swoje znajomości i załatwił mu naukę w Durmstrangu, gdzie obowiązywała żelazna dyscyplina. Z perspektywy czasu zorientowali się, że było to błędem, ponieważ nic nie okiełznało jego charakteru, a z kolei wzmocniło te cechy których się obawiali. Jego zawziętość i skrupulatność osiągnęły najwyższy poziom. Tam jednak poznał swoją pasję jaką był sport i latanie na miotle. Z maniackim uporem eliminował każdego przeciwnika jednego po drugim żeby objąć stanowisko kapitana. Musiał być idealny, więc pracował ciężko  żeby to nie pieniądze załatwiły mu wejście do drużyny narodowej, a jego umiejętności, bo to od zawsze było jego marzeniem. Kiedy ukończył szkołę, zdecydował się pójść na studia do Paracas w nadziei, ze może kiedyś oprócz tego że do takiej drużyny się dostanie, będzie miał możliwość również jej trenowania.
Mimo chwilowych rozterek nad tym na jaki kampus ma się wybrać wszystko poszło tak jak należy, a on sterroryzował połowę swojego rocznika. Taki tam uroczy osiemnastolatek. Zrobił wszystko byleby dostać się do drużyny co nie było na dobrą sprawę jakimś wielce trudnym osiągnięciem i obecnie dostał funkcję kapitana tymczasowego do czasu ponownych wyborów. Poznał też ulamę i inne superowe sporty, w których tez ma zamiar być najlepszy.

Wierzę w bunt jako najwyższą wartość młodości. Wierzę w bunt jako najwyższą formę nienawiści do terroru, ucisku i niesprawiedliwości i wierzę również w to, że nie ma buntu bez celu, chociaż w interesie świata, który kocha swych buntowników, leży to, aby ich zabić.


Charakter...

Możliwe, że początkowo miał być to jedynie niewinny dowcip. Z drugiej strony członkowie rodziny Bañuelos są na tyle porąbani, że istnieje spora szansa, że miało to coś wspólnego z wykorzystaniem Cama jako demonicznego talizmanu, który miałby pomóc w destrukcji reszty odłamów rodziny. Misja może i zebrała plony, ale chyba niekoniecznie te których oczekiwali, bo chłopak już od urodzenia zawzięcie niszczył wszystko to co bogaty, czystokrwisty ród tworzył. Tak czy inaczej, poznajcie Camaela. Możliwe jest, że słyszeliście o nim wcześniej pod nazwą Sammael. Mowa tu o arcydemonie, zwanym dalej 'jadem bożym'. Poniekąd w wielu przypadkach śmiało mógłby się równać z jego peruwiańskim wcieleniem, Camem Bañuelosem, który również potrafi uwalniać ludzi od trudów życia za pomocą substancji odurzających. Co prawda nie ma w tym na celu odebrania im sił witalnych, ale sił na następnych parę dni na pewno. Zabawa z Camem powinna przejść już do czynności legendarnych, a wspominki o niej powinny być surowo zabronione, z racji tego, że nigdy mu dość. Jeżeli kiedykolwiek twierdziłeś, że życie Cię nie zaskakuje, po prostu nigdy nie trafiłeś na takiego człowieka jak on. W rękawie zawsze ma więcej niż jednego asa, a im bardziej karygodny występek, tym bardziej podniecający.
Camael jest, był i będzie czarną owcą w rodzinie, ponieważ już od najmłodszych lat robił wszystko na przekór. W jego rodzie nigdy nie pojawił się nikt poniżej 100% czystości krwi, toteż taka idea od maleńkości była mu wpajana do głowy, jak również wszystkie rygorystyczne zasady, dotyczące zachowania, które nie może przynieść wstydu tak wielce rozpoznawalnej rodziny. Jemu to jednak nie pasowało ani trochę, a każdemu, jednemu zachowaniu, które zostało mu narzucone, wychodził na przeciw. Nieważne czy było to coś w rzeczywistości słusznego, on i tak zrobił na przekór. Podejrzewam, że jedynym przypadkiem, który mógłby przyjąć z pokorą była jego orientacja seksualna, bo nawet na złość rodzinie, nie wyobrażał sobie żeby jakiś męski organ rozrodczy miałby się znaleźć za blisko niego.
Jeżeli chodzi o sumienie, czy jakieś współczucie to te wskaźniki majaczyły u niego gdzieś na poziomie zerowym. Nie miał skrupułów kiedy umawiał się z dziewczynami o niskiej czystości krwi, robił im nadzieję, poznawał z rodziną, która dostawała wtedy białej gorączki, a potem kiedy już przestawały budzić takie kontrowersje, znikał z ich życia albo zaczynał traktować jak obce. W przypadku Camaela występowało częściowe uprzedmiotowienie kobiet, ponieważ bardzo często nie widział w nich nic poza obiektem seksualnym albo zabawką, którą mógłby wykorzystać do wzbudzenia fali oburzenia w rodzinie. Nie czyni go to oczywiście bezdusznym frajerem, który myśli tylko fiutem! To znaczy może i poniekąd trochę tak jest, ale hej, mimo wszystko potrafi w dziewuchach dostrzec to co dobre, a to że same pchają mu się do wyra to już ich problem. On między nogami nie będzie szukał ich intelektu przecież.
Ach, właśnie, kobieto pamiętaj. Jeżeli kiedyś będziesz chciała mu skraść serce, wiedz że jest cholernym pedantem i wszystko musi być na swoim miejscu. To jedna z zasad, która mimowolnie została zakotwiczona w jego umyśle. Jeżeli jesteś bałaganiarą i będziesz robiła mu wieczny syf na chacie to gwarantuję, że wylecisz szybciej niż on zdąży powiedzieć 'nara'.
Bezwzględny. To słowo dobrze go opisuje. Jeżeli raz sobie przekreślisz u niego kartę, to drugiej już nie dostaniesz, a on dopilnuje tego żebyś za swoje przewinienia odpowiednio wycierpiał. Jest złośliwy. Mimo, że masz zły dzień, jeżeli znajdzie ku temu sprzyjającą okazję to jeszcze Ci dowali. Niezależnie od tego czy jesteście na stopie przyjacielskiej czy jakiejkowiek innej. Jeżeli jednak to pierwsze to pamiętaj też, że możesz na niego liczyć niemalże zawsze. Niemalże, ponieważ nigdy nie przedkłada cudzych spraw nad swoje. Przede wszystkim zawsze myśli o sobie i co dla niego jest dobre. Geny bogatego dziecka.
Zawziętość to też słowo, które powinno się znaleźć w opisującym go słowniku na równi z ambicją. Jeżeli na coś się uweźmie to dąży do celu, pomimo przeszkód i trupów jakie po sobie może pozostawić. Zawsze chce się piąć coraz wyżej, a przede wszystkim być lepszym od innych, najlepszym w swoim fachu. On i tak wie, ze stać go na więcej niż innych, ale kiedy osiągniesz już to więcej to chcesz jeszcze więcej. Kumasz czaczę? 
Aha i najważniejsze. Mimo, że jest oazą spokoju i bardzo ciężko go wyprowadzić z równowagi, to jeżeli już to zrobisz, szczerze Ci współczuję. Tego niepozornego chłopaka cechuje spora agresja, która dniami, miesiącami potrafi siedzieć uśpiona, ale kiedy wreszcie wpadnie w szał to wszystko się może zdarzyć. Pamiętaj też, że każda rzecz jaką mu kiedykolwiek o sobie powiedziałeś może być użyta przeciwko Tobie, a Ty sam w moment możesz zostać zmieciony z powierzchni ziemi, tak że pozostanie po Tobie sam, wyprany z emocji kadłub.


Ślubowanie...

Przez całe wakacje wszyscy truli mi dupę, wciąż powtarzając jakie to ważne żebym się zastanowił, żebym dobrze wybrał, bo decyzji nie da już się cofnąć, a będzie ona przechylać szalę mojej przyszłości. Codziennie kiedy schodziłem na śniadanie słyszałem tylko 'I jak Camaelu, wybrałeś już kampus, który Cię interesuje?'. Dziadek nalegał na pieprzony Ansuz, który ni w ząb nie pasuje do mnie, ani do moich planów. To ich nie obchodziło. Mieli w dupie to czy któryś z nich będzie współgrał z moim charakterem. Według nich mogłem wybrać tylko Ansuz, dzięki któremu nauczę się pozornie działać w zespole żeby dyskwalifikować przeciwników i który może nauczy mnie ogłady. Pieprzenie. Rodzice z kolei chcieli zrobić ze mnie bombę, której siła destrukcji będzie porażająca, a do odpalenia jej nie będzie potrzeba wiele. Ich zdaniem właśnie dlatego miałem sobie wybrać Uruz. Camaelu to, Camaelu tamto. Pierdolcie się wszyscy.
Każdego dnia miałem milion rzeczy na głowie. Każdy pieprzony dzień był wypełniony po brzegi wszystkim tym co w żaden sposób chociaż nie zahaczało o temat uczelni. W końcu jednak nadszedł ten dzień. Musiał.
Przyznaję, że nie mam pojęcia jak wstałem z łóżka, ale było ciężko. Świat wirował mi przed oczami i mogłem przysiąc że dalej czułem się napruty, a te kolorowe tabletki z poprzedniego wieczoru, dalej sumiennie wykonywały swoje obowiązki, mamiąc mój mózg. Totalnie skasowany przyszedłem na uroczystość ślubowania, kompletnie nie wiedząc co mam zrobić. Może to jakiś anioł stróż albo po prostu moja cholernie sprytna podświadomość dała mi do zrozumienia, że jeżeli mam coś wybrać, to to co będzie stanowiło harmonię z moim popieprzonym charakterem. No więc siema Jeran.
Uroczyście ślubuję... taa.



Rodzina...


Felipe Bañuelos - ojciec, kolejny ze spadkobierców rodu, pragnący zagarnąć cały biznes swojemu bratu sprzed nosa. To po nim Cam odziedziczył przeważającą w nim bezwzględność.
Anja Skarsgaard - matka, ze skandynawskimi korzeniami. Chłodna i opanowana kobieta, której zdecydowanie nie nazwiesz ciepłą matką. Projektantka mody.
Ivory Bañuelos - Ivy to młodsza siostra Cama. Początkowo jej imię miało brzmieć 'Eris' jednak razem z buntem chłopaka, wzrastało przerażenie u rodziców, więc chaos nie był tym czego wówczas potrzebowali, jednak jeżeli ich córka upodobniłaby się do bluszczu, który z łatwością oplata się wokół tego czego chce, to może udałoby jej się w jakiś sposób naprostować brata. Mimo, ze nie jest tak sztywna jak matka, respektuje ich zasady i z wyższością patrzy na innych, którzy są z gorszych rodzin niż jej.
Maximiliano Bañuelos - dziadek, a przede wszystkim osoba, do której należy ostatnie słowo w całym biznesie. Przede wszystkim właśnie jego Camael próbuje zaszokować swoimi coraz to nowymi występkami.


Interesujące fakty...


● Zajęcia sportowe bierze do siebie cholernie poważnie i nie odpuszcza póki coś nie będzie mu wychodziło idealnie. Generalnie musi być lepszy od innych, najlepszy.
● Nie jest narkomanem, ani uzależniony, ale próbował już nie raz narkotyków cięższych czy lżejszych. Tak dla zabawy.
● Nikt i nic nie zmusi go do przejęcia rodzinnego interesu. Mimo zapobiegawczych prób rodziców robi wszystko co w jego mocy żeby dać reszcie rodziny do zrozumienia, że leje na nich ciepłym moczem. Jeżeli mogłoby tylko pomóc poślubienie szlamy albo mugoli, zrobiłby to bez wahania.
● Gdyby nie to, że jego ojciec przyjaźnił się z dyrektorem Durmstrangu, kilka razy zostałby wyrzucony dyscyplinarnie.
● Jest świetnym kucharzem, więc już nie raz trafił do serca przez żołądek.
● Ma obsesję na punkcie porządku. Wszystko musi być na miejscu. Nienawidzi chaosu.
● Mimo całego swojego bogactwa chciałby dorobić się majątku sam. Jest cholernie ambitny.
● Nie boi się śmierci. Po prostu nie odczuwa przed nią strachu, może to dlatego że nie zaznał w życiu nigdy ciepła, które rozbudziłoby w nim palącą potrzebę życia, bo to nigdy nie miało dla niego większej wartości.


Zgody
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję Chupacabry (Mistrza Gry)?
tak
(dalszą część wypełniasz jeśli udzieliłeś pozytywnej odpowiedzi!)
Czy wyrażasz zgodę na zabicie postaci?
nie
Czy wyrażasz zgodę na ciężkie ranienie postaci?
tak
Czy wyrażasz zgodę na lekkie zranienia postaci?
tak
Czy wyrażasz zgodę na udział w losowych event'ach, które wytypowują grupę graczy do danej akcji z MG?
tak
Czy wyrażasz zgodę na uśmiercenie członków rodziny nie istniejących jeszcze na forum?
tak
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG w posiadanie potomstwa na forum?
tak
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję w sytuację materialną twojej rodziny?
nie
Czy wyrażasz zgodę na otrzymywanie listów od Chupacabry, który może wcielić się w członków twojej rodziny bądź domniemanych wrogów, przyjaciół?
tak
Powrót do góry Go down

Jorge Amado
Admin
Jorge Amado
Ansuz
Rok studiów : III
Wiek : 30
Skąd : Hiszpania, Soria
Czystość krwi : 75%
Inne : Starosta Ansuz, jasnowidzenie
Liczba postów : 140
Penary : 191
CAMAEL JUSTUS BAÑUELOS Tumblr_mbeuxq2T8c1qghqaqo1_500

CAMAEL JUSTUS BAÑUELOS Empty
PisanieTemat: Re: CAMAEL JUSTUS BAÑUELOS   CAMAEL JUSTUS BAÑUELOS Icon_minitimePon 8 Gru - 0:36



Witaj na Paracas! Niniejszym Twoja karta została zaakceptowana. Stałeś się teraz częścią naszej rodziny, dlatego nie uciekaj! Możesz za to założyć temat z relacjami, gdzie uzgodnisz powiązania swojej postaci z innymi osobami. Jeśli szukasz kogoś konkretnego dla swojej postaci, napisz post w poszukiwaniach. Pamiętaj o założeniu swojej poczty oraz indeksu studenta - te dwie rzeczy są niezbędne, abyś mógł otrzymywać listy do swojego notatnika oraz oceny. Jeśli zaś chcesz już zagrać, a nie masz z kim, zgłoś się do tematu z chętnymi do gry. Zapewne znajdziesz tutaj wątek do rozegrania! Baw się u nas dobrze i pamiętaj - cree en la magia.
Ta zaciekłość u Cama i ciekawa geneza imienia aż nakazują się zastanowić jak ukierunkujesz gniew podczas gry. To intryguje i z chęcią zobaczę jak to zostanie zaprezentowane w fabule. Podoba mi się ten dobór cytatów, które są dobitne. Ponadto plastyczny język ładnie kreuje obraz rodziny... Co prawda szkoda, że nie wspominasz o rodzeństwie w biografii, a jedynie w rodzinie, lecz... Rozumiem, że to dowolność dla osób, które chciałyby dołączyć do Camelowej rodzinki. Ciesz się zielenią Jeranu i powodzenia!

Otrzymujesz: 100 penarów, strój sportowy, miotłę i samopiszące pióro! Nie zapomnij wpisać przedmiotów do ekwipunku.
Powrót do góry Go down
 

CAMAEL JUSTUS BAÑUELOS

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» CAMAEL BAÑUELOS
» Ezequiel Bañuelos
» Ezequiel Bañuelos

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 ::  :: 
Karty Postaci
 :: 
Studenci
-