Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 Seve Marcel Santillian

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość

Seve Marcel Santillian
Gracz
Seve Marcel Santillian
Jeran
Rok studiów : IV
Wiek : 30
Skąd : Chavin, Peru
Czystość krwi : 0%
Partner : miotła
Orientacja : Hetero
Zajęcie : gram w grę
Inne : zawodnik Złotych Lage
Liczba postów : 48
Penary : 108
Seve Marcel Santillian YU3oA9J

Seve Marcel Santillian Empty
PisanieTemat: Seve Marcel Santillian   Seve Marcel Santillian Icon_minitimePon 1 Gru - 0:18



Seve Marcel Santillian



Data i miejsce urodzenia: 16.06.1993, Chavin, Peru
Miejsce zamieszkania: Lima, Peru
Czystość krwi: 0%
Kierunek studiów: Sporty Zespołowe
Rok studiów:  IV
Kampus:  Jeran
Ukończona szkoła: Feitiçaria

Wzrost: 188cm
Typ sylwetki: szczupły, umięśniony
Kolor oczu: ciemny brąz
Kolor włosów: brąz
Znaki szczególne: brak
Wizerunek: Dave Franco



Biografia...

Rodzina Suero zamieszkiwała tereny Chavin od pokoleń. Przy czym była nieskażona nigdy magicznym pierwiastkiem. Na wskroś mugolska, konserwatywna i zatwardziała w swych poglądach wiodła proste, zwykłe życie. Od zawsze każdy w rodzinie parał się pracą na różnorakich plantacjach i nawet, jeśli ktokolwiek trafił na tę z magicznymi roślinami, to był zbyt głupi, aby o tym wiedzieć. Wszelakie dziwy, jakie wokół nich się działy (szczególnie, jeśli chodzi o jakieś magiczne źródła i inne) były uznawane za „wolę boską”, tudzież „cuda” i tego typu dyrdymały. W pewnym momencie historii zostali jednak wysiedleni po tym, jak zaraza dopadła te tereny. Przenieśli się zatem do slumsów Limy, by tam kontynuować swój niezbyt wyszukany żywot. Jednakże jako, iż rąk do pracy na plantacji wciąż brakowało, aniżeli było w nadmiarze, kontynuowali swą karierę w pocie czoła. Zastanawiając się, czy ta epidemia dosięgnie ich dzisiaj, czy może jednak jutro, ewentualnie za kilka lat. Oprócz powolnego starzenia nie zaobserwowali jednak żadnych objawów chorobowych. Dlatego ich egzystencja w żaden sposób nie została zakłócona.
Aż wreszcie dochodzimy do małżeństwa – Nico i Angelica Suero, którzy parali się dokładnie tym, czym ich przodkowie. On całymi dniami pracował na plantacji, ona również, w przerwach rodząc coraz to kolejne dzieci, które w zamierzeniu miały im wkrótce pomóc. Kto wie, może łudzili się, że za pomocą małej armii przejmą jedno z pól na własność? Nie wiadomo, co im wtedy chodziło po tych nieskomplikowanych główkach, wiadomo jednak, że pewnego razu Angelica urodziła kolejne swoje dziecko w… kapuście. Pracowała bowiem do późnych miesięcy ciąży, aż wreszcie jeden z maluchów postanowił przyjść na świat. Było za późno i za daleko na podróż do szpitala w Limie, dlatego pani Suero była zmuszona do powicia dziecka właśnie na plantacji. „Dziecko z kapusty” – taki właśnie przydomek zyskał Sergio, znany później jako Seve. Cóż, przynajmniej rodzice mogli odpowiadać na klasyczne pytanie „skąd się biorą dzieci?” właśnie „z kapusty kochanie”.
Życie toczyło się nadal, przynajmniej do momentu, w którym okazało się, że ich kapuściany głąbe dziecko jest opętane. Tak stwierdzili, widząc objawiające się moce magiczne w postaci lewitacji przypadkowych przedmiotów. Wzywali więc katolickiego księdza, lecz kiedy ten nie potrafił zatrzymać nieuniknionego… małżeństwo postanowiło oddać chłopca do adopcji. To i tak dobrze w porównaniu do tego, że mogli go po prostu wyrzucić do lasu czy w góry!
W domu dziecka „wpadł w oko” pewnej rodzinie, która została powiadomiona o jego dziwnej „przypadłości”. Nie wiadomo do tej pory, co robiło dwoje czarodziei w mugolskim domu dziecka, ale jakoś tak wyszło, że zabrali chłopca do siebie. Od tej pory nazywał się Seve Marcel Santillian i jego warunki materialne uległy drastycznemu polepszeniu. Tak samo jak edukacja – wszystko zostało mu wyjaśnione. Jestem czarodziejem – rozbrzmiewało w jego głowie, głowie siedmiolatka, który powoli przygotowywał się do magicznego świata. Akceptował nowych rodziców, nowy dom… nowe wszystko. Ale dzieciaki chłoną to szybciej, ich zdolność adaptacji również jest większa. Z czasem wizja rodziny pracującej na zapyziałej plantacji zacierała się w odmętach podświadomości.
Poszedł zatem do Feitiçarii, wybierając profil sportowy. W końcu wyrósł na dorodnego, zdrowego chłopaka „ze wsi”, musiał więc spożytkować jakoś swoją energię. Padło na gry zespołowe, w których się odnajdywał. Był urodzonym przywódcą, szybko zyskał pewność siebie i parę osób, które go lubiły. Bo nie da się ukryć, że zyskał więcej wrogów. Szczególnie, że od zawsze wszystkim płatał figle, potem przekręcając to w grubsze intrygi.
Ukończył szkołę z bardzo dobrymi ocenami, by podjąć studia na Paracas. Rodzice go w tym dopingowali. Dlatego zapisał się również tutaj na wydział sportowy, będąc przekonanym, że będzie wygrywać wszystkie mecze. Dla siebie, drużyny, rodziców. Z którymi dogadywał się coraz lepiej. Nic dziwnego, że bardzo przeżył śmierć matki. Matka, która zmarła na znikanie epidemiczne. Bogowie ją wybrali – takie wytłumaczenie wpajał sobie ojciec wraz z synem. To był ciężki okres. Alphonso czuł się samotny podczas pobytu Seve’a w szkole. To wkrótce zaowocowało tym, że poznał piękną i szaloną Loritę, która na nowo wyzwoliła w nim chęć do życia. Niestety, jego syn nie podzielał tego entuzjazmu. Musiał bowiem dzielić się ojcem z jakąś bździągwą, która chce zająć miejsce jego matki i… jej córką. Najbardziej wrednym i odrażającym stworzeniem, jakie przyszło na świat. Rodzeństwo idealne? Nie tym razem.
Jakby tego było mało, pewnego dnia Santillian wpadł na pomysł, aby zrobić komuś kawał. Coś dodał nie tak do pozostawionego na chwilę eliksiru, chcąc nastraszyć pewną dziewczynę. Nie miał pojęcia, że spowoduje tym samym wybuch mikstury i wypadek, który… rzutował na całym życiu zarówno jego ofiary jak i jego samego. Od tamtej pory trzeba przyznać, że jest bardziej uważny, choć wciąż ani trochę rozsądny.


Charakter...

Mizantrop. Nie znosi ludzi, ale kocha się nimi wysługiwać. Lubi, kiedy ktoś coś dla niego robi, albo go w czymś wyręcza. Niby jest ambitny, nawet bardzo, ale czy to oznacza, że zawsze trzeba komplikować sobie życie? Z drugiej zaś strony chce się dobrze bawić. Hedonista. Jako sportowiec stara się ograniczać używki, ale nie zawsze wychodzi. Zapewne dlatego, że alkohol smakuje tak mocno jak wygrana, a cygara tak świetnie wyglądają. Najlepiej w jego gębie. Kłótliwy. Nie szczędzi przykrych słów drugiej osobie. A kiedy dodatkowo ktoś go wkurzy, nie ma oporów przed wyzywaniem. Nałogowo wytyka błędy innym. Narcyz. Każda inna jednostka społeczeństwa jest gorsza od niego. Nikt nie jest w stanie mu dorównać, obojętnie o jaką dziedzinę chodzi. Zresztą, cały świat jest zapełniony zazdrosnymi o niego palantami. I to jest najszczersza prawda, bo Seve zawsze wie wszystko najlepiej i z zaciętością się wymądrza. Ma niesamowitą rzeźbę, niesamowitą twarz, w ogóle cały jest niesamowity! Skarbnica wiedzy, wspaniałych porad, blabla… powoli ludzie nudzą się jego jakże obszerną listą zalet, która figuruje tylko w jego głowie. Nie posiada zdrowego poczucia humoru, cieszy go krzywda innych, wtedy najczęściej to on się najgłośniej śmieje. Często sam rani innych, ot, po prostu, aby poprawić sobie samopoczucie. Uwielbia wywijać innym numery. Jest dosyć ironiczny i choć lubi się śmiać, rzadko jest to śmiech rozbawienia. Choleryk. Impulsywny, żądny władzy, zdecydowany i pewny siebie. W dodatku uwielbia narzekać, winę zawsze zwala na kogoś innego. On sam jest przecież zawsze poza podejrzeniami. A jeżeli ktoś go o coś oskarży - wykręca się i kłamie.  Niby stara się z tym walczyć, ale zazwyczaj opornie mu to idzie. Tchórz. Bo kiedy robi się nieciekawie - on pierwszy ucieka z miejsca zdarzenia. Przywdziewa też wiele obojętnych masek, bojąc się swoich prawdziwych uczuć. Tego, że mu na kimś zależy, że uwielbia dzieci... nie, on przecież nie dba o nikogo, a dzieciaki to okropne robaki do rozdeptania. Absurd. Często mówi czy robi coś tak groteskowego, absurdalnego i abstrakcyjnego, że ciężko jest w to nawet uwierzyć. Ale jemu to nie przeszkadza. Pamiętajmy, że racja stoi po jego stronie. Cwaniactwo. Przebiegłość ma we krwi, a historia z tym związana jest nader śmieszna: Chcąc wygrać jeden z czarodziejskich kulinarnych konkursów, dodał do swojej potrawy wody z domieszką Eliksiru Euforii, który wcześniej komuś zakosił. Otumanił nim sędziów, którzy tym samym… przyznali mu pierwszą nagrodę! Oczywiście nigdy nie było mu głupio z tego powodu, tylko cieszył się jak dziecko. Kucharz. Z ogromnym zapałem ku temu. Próbuje, próbuje i... nic mu nie wychodzi. Ale oczywiście on twierdzi inaczej, dlatego zamęcza swoich przyjaciół i znajomych próbkami wychodzącymi spod jego rąk. Wścieka się, kiedy ktoś ośmieli się skrytykować jego dania. Konformista. Woli iść z nurtem, niż starać się być na siłę oryginalny. Kocha popularność i wiele jest w stanie dla niej zrobić. Wiele też poświęci, aby być lubianym, choć jego charakter mu na to zbytnio nie pozwala. Chociaż - w zasadzie, to inni mogą go nienawidzić. Byleby nie byli obojętni - niech mówią, obojętnie jak, ale niech mówią. Materialista. Wiąże się z tym jego zamiłowanie do pieniądza. Chce się tarzać w penarach i solach, to bardzo dla niego ważne, czasem ma się wrażenie, że najważniejsze. Złodziej czy kleptoman? Zdarza mu się kraść, ale głównie na bezpiecznych terenach, czyli pustych przestrzeniach. Choć czasem zabierze coś nieświadomie... ale potem tego nie odda. Cóż, znalezione - niekradzione. Pokrętna logika, prawda? Ambitny. Mimo wszystko chce być kimś znanym i cenionym, bardziej niż teraz. Dlatego dużo czyta, uczy się, aczkolwiek większość czasu poświęca sportowi. Głównie zdobywa wiedzę tylko z powodu aprobacji społeczeństwa i zarabiania mnóstwa pieniędzy, ale... liczy się efekt, prawda? Do tego wszystkiego posiada niesamowitą pamięć i zdolność liczenia, do którego nie potrzebuje żadnej pomocy. Nieuczciwy wokalista. Uwielbia śpiewać i tańczyć. Założył jako mały gówniarz zespół folk, który to miał zbierać datki na jeden ze szczytnych celów. Seve wycofał się po oskarżeniu, że zebrane pieniądze przeznaczył na kupno najnowszego modelu miotły... dla siebie samego. Ale są to oczywiście tylko podłe plotki! Cierpliwy. Potrafi długo na coś czekać, o dziwo bez marudzenia. Ale oczywiście tylko wtedy, kiedy w jego mniemaniu warto czekać. Bohaterski. Dla najbliższych zrobi wszystko, poświęci nawet życie. Choć takich osób jest bardzo niewiele. Depresyjny flirciarz. Kocha towarzystwo kobiet, flirty z nimi. Przez seks szuka miłości, boleśnie przeżywając rozstania i zdrady. Potrafi wtedy się upić i próbować popełnić samobójstwo, z którego i tak zawsze ktoś go ratuje. Kiedy jest w lepszym humorze, grozi odebraniem sobie życia, ale robi to tak naprawdę tylko po to, by zwrócić na siebie uwagę. Desperacko potrzebuje głębszego uczucia, choć wdaje się w liczne powierzchowne romanse na jedną noc.


Ślubowanie...

Ślubowanie? Wybór kampusu? To wszystko brzmiało jak jakiś bardzo kiepski żart. Oczywiście, że ta informacja umknęła jego uwadze czytając broszurkę o Paracas. Dlatego na Noc Przydziału przyszedł tak trochę od czapy, bo po prostu ktoś go poinformował, że musi przyjść. Że to taki test dla pierwszaczków. No to poszedł, co miał zrobić? Bez przekonania i zapału, poradził sobie nieźle na każdym teście. Oprócz tym psychologicznym, ale to nie było aż tak istotne! Przynajmniej nie dla niego. W każdym razie wszystko krzyczało URUZ, URUZ WYBIERZ PANIE i generalnie taki był plan. Tylko, że Seve trochę za ostro zabalował i przyszedł na uroczystość na kacu, niezbyt przytomny i ogarnięty, dlatego w pewnym momencie wybrał złą runę…
JERAN – rozległo się dookoła, a skonfundowany Santillian zorientował się w tym, co zaszło, dopiero po pojawieniu się runy na jego ręce. Wtedy zaś było już za późno. A więc rośliny… o rany, zapowiadało się długie pięć lat studiów, serio!


Rodzina...

● Alphonso Santillian – ojciec. Co prawda przybrany, ale zdecydowanie ukochany. Seve jest z nim bardzo zżyty. Nie podoba mu się jednak to, że zapomniał o matce i związał się z inną kobietą… pracuje w MM i jest pracownikiem Międzynarodowej Komisji Handlu Magicznego.
● Lorita Mollenda – macocha. Kobieta, z którą związał się jego ojciec. Szczerze jej nie znosi, sam nie wie dokładnie dlaczego. Chyba ma poczucie, że chce mu zabrać tatę i zająć miejsce ukochanej matki, która zmarła dosyć niedawno.
● Gema Mollenda – „siostra”, lecz nie lubi tak tego nazywać. Po prostu córka Lority. Małe, wredne i beznadziejne coś, którego nie da się zabić, bowiem Seve nie chciałby spędzić reszty życia w magicznym więzieniu. Choć czasem się zastanawia, czy by go nie usprawiedliwili za morderstwo w afekcie?
● biologiczni rodzice, cała seria biologicznego rodzeństwa, wujkowie, ciotki i inni, którzy jednak nie odgrywali w życiu Seve’a znaczącej roli. Chyba?

Interesujące fakty...

● Ma świetną pamięć i zdolność liczenia.
● Naprawdę założył kiedyś zespół folk! Pieniądze z akcji charytatywnej? Zapomnij, nie powie ci co się stało.
● Ma wytatuowanego penara na żebrach, po lewej stronie.
● Zdecydowanie posiada czarny humor, zdolność do robienia dowcipów, snucia intryg i… ogółem nie jest zbyt dobrym człowiekiem. Chyba fakt, że pozbawił kogoś widzenia jest dosyć obciążający, prawda? Ale ogółem to nikt o tym nie wie. I że Seve ma wyrzuty sumienia.
● Uwielbia dzieci i w ogóle łatwo się wzrusza, ale oczywiście nie daje tego po sobie poznać!
● Próbował już dwa razy popełnić samobójstwo, jak widać z marnym skutkiem. Jedni się cieszą, inni niestety czekają na powodzenie kolejnej próby!
● Szczerze nie znosi swojej „siostry” i generalnie to serio nie wie, jak coś takiego mogło powstać. Inżynieria wsteczna? Ma nadzieję, że pożre ją ewolucja, albo coś.
● Bo może sprawiać wrażenie głupiego, ale w gruncie rzeczy jest cholernie oczytany, uczy się również całkiem nieźle.
● Ma świetny słuch muzyczny, potrafi rozpoznać piosenki po pierwszych brzmieniach. Gra również na gitarze, ale nie wiąże z muzyką swojej przyszłości. Oddał się całkowicie sportowi, jeśli chodzi o karierę przyszłości.
● Uwielbia hazard oraz ryzyko. Często zakłada się o jakieś durne rzeczy, ładując się w tarapaty. Cóż, taki typ.
● Jest niesamowicie odważny, niektórzy twierdzą, że wręcz lekkomyślny. Dla najbliższych gotów poświęcić życie.
● Nie znosi historii, to taki nudny przedmiot! Ale uczy się go, ponieważ trzeba, co zrobić?
● Nie lubi też zwierząt, te zawsze są do niego jakoś wrogo nastawione, nie wiedzieć czemu! Co się zaś tyczy roślin… cóż, robi to, co musi, nic ponad to.
● Miewa koszmary senne i rzuca się wtedy po całym łóżku, chlip.


Zgody
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję Chupacabry (Mistrza Gry)?
tak
(dalszą część wypełniasz jeśli udzieliłeś pozytywnej odpowiedzi!)
Czy wyrażasz zgodę na zabicie postaci?
nie
Czy wyrażasz zgodę na ciężkie ranienie postaci?
tak
Czy wyrażasz zgodę na lekkie zranienia postaci?
tak
Czy wyrażasz zgodę na udział w losowych event'ach, które wytypowują grupę graczy do danej akcji z MG?
tak
Czy wyrażasz zgodę na uśmiercenie członków rodziny nie istniejących jeszcze na forum?
nie
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG w posiadanie potomstwa na forum?
tak
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję w sytuację materialną twojej rodziny?
nie
Czy wyrażasz zgodę na otrzymywanie listów od Chupacabry, który może wcielić się w członków twojej rodziny bądź domniemanych wrogów, przyjaciół?
tak
Powrót do góry Go down

Sissy Quivátes
Admin
Sissy Quivátes
Uruz
Rok studiów : III
Wiek : 29
Skąd : Jaywick/Omate
Czystość krwi : 60%
Orientacja : Hetero
Inne : Starosta Uruz
Liczba postów : 117
Penary : 144
Seve Marcel Santillian Tumblr_inline_n3302uwPou1qluj21

Seve Marcel Santillian Empty
PisanieTemat: Re: Seve Marcel Santillian   Seve Marcel Santillian Icon_minitimePon 1 Gru - 0:30



Witaj na Paracas! Niniejszym Twoja karta została zaakceptowana. Stałeś się teraz częścią naszej rodziny, dlatego nie uciekaj! Możesz za to założyć temat z relacjami, gdzie uzgodnisz powiązania swojej postaci z innymi osobami. Jeśli szukasz kogoś konkretnego dla swojej postaci, napisz post w poszukiwaniach. Pamiętaj o założeniu swojej poczty oraz indeksu studenta - te dwie rzeczy są niezbędne, abyś mógł otrzymywać listy do swojego notatnika oraz oceny. Jeśli zaś chcesz już zagrać, a nie masz z kim, zgłoś się do tematu z chętnymi do gry. Zapewne znajdziesz tutaj wątek do rozegrania! Baw się u nas dobrze i pamiętaj - cree en la magia.
Przyznaję, że w paru momentach parsknęłam śmiechem. Dziecko z kapusty mnie rozbraja, ale w karcie podobają mi się nie tylko humorystyczne elementy, ogólnie cały zamysł postaci jest bliski memu sercu! Mam szczerą nadzieję, że dobrze będzie Ci się grało Seve, bo i ja i Ty wiemy, że ma ogromny potencjał, szczególnie do fabularnego dramatowania.  
Otrzymujesz: gramofon, zielarski składnik standardowy, srebrną tabakierę oraz 70 penarów.
Powrót do góry Go down
 

Seve Marcel Santillian

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Seve Marcel Santillian

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 ::  :: 
Karty Postaci
 :: 
Studenci
-