Sala jedynek

W powietrzu zawieszone niczym chmury, czasem zahaczone o siebie, choć częściej dryfują oddalone od siebie. Cóż to może oznaczać? Czy to symbol bycia numerem jeden, który przewiduje tylko jedno miejsce? Musisz chyba sam podjąć decyzję co do tego która interpretacja jest właściwa.
Lewitujące cyfry możesz ściągnąć do siebie, do swoich dłoni, tylko wtedy gdy masz czyste intencje, a przede wszystkim nie jesteś minusem, które mógłby doprowadzić jedynkę do wartości zerowej, albo co gorsza minusowej...
Tak mówią.
Ale w praktyce, po prostu wyciągnij dłonie, albo podskocz.
Zauważysz, że cyfrę tworzy cienka błona, którą wypełnia eliksir, który po pęknięciu "balona" sprawi, że zrodzi się jeszcze więcej jedynek, które zaczną pęcznieć i szybować pod sufit by nieco urosnąć.
To nawet zabawna sala, wielu twierdzi, że powinny tu przesiadywać dzieciaki. A to przecież uczelnia dla dojrzałych.
No nic, pobaw się, to podobno odstresowywujące.
Ach, i oczywiście uważaj, bo jeśli "jedynki" zaczną masowo pękać to oprócz tego, że zacznie się ich mnóstwo wznosić w powietrze, to jakaś dziwna ciecz zacznie lądować na podłodze, a ona ma dziwną tendencję do zabierania tlenu z powietrza.
Co jeśli zaczniesz się dusić?
Właśnie dlatego tu są prowadzone co poniektóre badania. Ta salka to podobno zabezpieczenie dla kolejnej, w której znajduje się tajemne laboratorium.