Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 Sissy Clara Quivates

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość

Sissy Quivátes
Admin
Sissy Quivátes
Uruz
Rok studiów : III
Wiek : 29
Skąd : Jaywick/Omate
Czystość krwi : 60%
Orientacja : Hetero
Inne : Starosta Uruz
Liczba postów : 117
Penary : 144
Sissy Clara Quivates Tumblr_inline_n3302uwPou1qluj21

Sissy Clara Quivates Empty
PisanieTemat: Sissy Clara Quivates   Sissy Clara Quivates Icon_minitimeWto 11 Lis - 23:03



Sissy Clara Quivates



Data i miejsce urodzenia: 22 czerwca 1994, Jaywick, Wielka Brytania
Miejsce zamieszkania: Omate, Peru
Czystość krwi: 60%
Kierunek studiów: Sztuka Magiczna
Rok studiów: III
Kampus: Uruz
Ukończona szkoła: Feitiçaria

Wzrost: 162 cm
Typ sylwetki: szczuplutka
Kolor oczu: brązowy
Kolor włosów: Ich barwa zależy od światła, ale przez większość czasu są miedziane. Sissy nie lubi, gdy ktoś śmie jej zarzucać, że są po prostu brązowe.
Znaki szczególne: masa piegów, ciemne okulary których praktycznie nie zdejmuje
Wizerunek: Daria Sidorchuk



Biografia...

Audrey i Alejo poznali się podczas wymiany uczniowskiej organizowanej pomiędzy Hogwartem oraz Feitiçarią. Dość szybko zakochali się w sobie, ale jak się okazało, jeszcze szybciej miało przyjść na świat ich pierwsze dziecko, Aaron. Audrey musiała przerwać studia, do których wróciła dopiero po kilku latach i to już w Paracas. Decyzja o przeprowadzce do Peru była spontaniczna, niepoparta aprobatą rodziców Audrey, którzy nie pałali zbytnią sympatią do tego szelmy Alejo. Dopiero gdy Aud skończyła studia, para pobrała się. Wtedy przyszło na świat także ich drugie dziecko, Sissy. Związek Audrey i Alejo był bardzo burzliwy, Audrey miała w zwyczaju brać dzieci i uciekać z nimi do Anglii; Jaywick z którego pochodziła. Ich najdłuższy pobyt u rodziców kobiety trwał około roku, wtedy też Sissy i Aaron uczęszczali do Hogwartu. Alejo postanowił jednak odzyskać rodzinę i już w następnym roku cała rodzina znów zamieszkała w domu Omate, a małżonkowie obiecali wobec siebie większą wyrozumiałość. W końcu wciąż naprawdę się kochali!
Rodzeństwo Quivate uczęszczało do szkoły Feitiçaria, tak jak ich ojciec. Po ukończeniu jej, oboje zostali przyjęci do Paracas.
Sissy, ze względu na swój dość bezkompromisowy i wybuchowy charakter, już na wstępie przysporzyła sobie paru wrogów. Zaczęła jednak odnosić też pierwsze sukcesy, między innymi została wybrana na starostę Paracas, co było dla niej ogromnym powodem do dumy, wszak marzyła o tej funkcji odkąd tylko o niej usłyszała.
Niestety, zdarzył się wypadek.
Quivates nigdy nie była biegła z eliksirów, delikatnie rzecz ujmując. A ponieważ były one jednym z elementów obowiązkowych zajęć Paracas, musiała stawiać czoła przynajmniej paru miksturom. W zasadzie nie wiadomo jak to było dokładnie, ale późniejsze śledztwo wykazało, że za wybuchem jej kociołka stała jakaś osoba. Sissy nigdy nie dowiedziała się, czy człowiek który ją oślepił, zrobił to specjalnie czy nie. A może jedynie chciał ją nastraszyć a źle odmierzył składniki?
Po wypadku Sissy Quivates praktycznie znikła. Przeżyła załamanie i spaliła segregatory z zeszytami z opisem idealnego świata, który budowała odkąd skończyła siedem lat. Kiedy lekarz powiedział jej, że najprawdopodobniej już nigdy nie będzie widzieć, Sissy wycofała się z aktywnego życia szkoły. Straciła pewność siebie, jej zwyczajowa werwa gdzieś znikła. Z początku ustanawiała sobie cele, była zdeterminowana, by odzyskać chociaż odrobinę dawnej siebie. Z prawdziwą determinacją prowadziła śledztwo w celu ustalenia kto był sprawcą wybuchu kociołka, ale nigdy nie udało jej się tego jednoznacznie stwierdzić, ślady wskazywały na wiele osób, a śledztwa też nie mogła przeprowadzać sama... A cóż no, wrogów miała kilku. Przez długi czas żyła w strachu, nękana własnymi błędami próbowała dojść kto mógłby chcieć zrobić jej coś takiego. Nic jednak nie udało się ustalić. Quivates przestała uczestniczyć w dyskusjach, powoli popadała w depresję. Dzięki przyjaciołom udało jej się przejść najtrudniejsze chwile, dzięki ich wstawiennictwu i zapewnieniom, iż jej wypadek nie będzie miał wielkiego wpływu na efekty jej pracy, zachowała także posadę starosty. Traktuje ją jako jedyny element utraconego życia.



Charakter...


ZA DUŻO SISSY W SISSY
Było to dziecko szczęścia, czyhające na każdą okazję, aby wykazać się brawurą, odwagą i ciętym językiem, jak zresztą sama to przed sobą określała. W rzeczywistości była aż nazbyt narwana, niecierpilwa, nierzadko bezczelna, brak jej było zdrowego rozsądku, który uszlachetniałby powyższe cechy. Często zniechęcała do siebie ludzi swoją żywiołowością i temperamentem, ale równocześnie te same cechy pomagały znaleźć jej prawdziwych przyjaciół. Rozmiłowana w dyskusji i egzaltacji swojego zdania, będąc w tym nawet całkiem niezłą, zapominała jedynie, iż jej poglądy wcale nie powinny określać poglądów innych ludzi. Była osóbką niesamowicie wybuchową, łatwo ulegającą namiętnościom, oprócz dyskusji często wdawała się w różne kłótnie, co z pewnością przysporzyło jej wielu wrogów. Wszystko, co się jej przydarzało, przeżywała całą sobą. Nie była człowiekiem skorym do kompromisów, zawsze próbowała przeforsować swoje zdanie, czasem zapewne sprawiając wrażenie wyniosłej. Wszędzie pchała się na pierwszy ogień, a będąc młodszą, kiedy wiedza z zaklęć okazywała się niewystarczająca, rzucała się z pięściami na rywala.
Zawsze z takim samym skutkiem (co mogą takie 162 centymetry jeśli o to chodzi?). Ale liczyły się intencje! Wszak od zawsze uważała, że jej głównym zadaniem jest wstawianie się za tymi, którzy nie potrafią się postawić, nawet jeśli oni nie wyrażali takiej potrzeby?
Sissy zawsze uważała, że to z powodu strachu. Ewentualnie ich braku charakteru. Nigdy nie zapytała o zdanie samych zainteresowanych. Zbędne.
A mimo to, była (i wciąż nawet jest!) z niej całkiemniezła słuchaczka, jeśli oczywiście nie chodziło o coś, co kłóciło się z jej własną filozofią. Prawie we wszystkich aspektach życia udawało znaleźć się jej element, wobec którego mogłaby się buntować. Nie ważne czy chodziło o czystokrwistość, tępienie czarodziei obdarzonych genetyką czy o za małą ilość zupy na obiad. Mogła kwestionować wszystko, próbując nadać rzeczywistości swój własny, utopijny wymiar.
Plan własnego świata miała rozpisany w najmniejszych szczegółach. Dosłownie. Pół jej pokoju zajmowały segregatory w których umieszczone były zeszyte zapiskami i rysunkami. Planując, mogła spędzać czas w swój ulubiony sposób, który ciężko byłoby jej dzielić z kimś innym. Nurzała się we własnej wyobraźni, przelewając swoje wizje na papier za pomocą długopisu, ołówka i kreatywności. Nie stroniła od ludzi, w żadnym razie, była z niej istotka bardzo towarzyska, która jednak potrzebowała swojej własnej, nienaruszalnej przestrzeni. A swoja, wręcz umiłowana wyobraźnia zapewniała jej to w stu procentach. I była szczęśliwa, naprawdę była.
Na jej szczęściu miała zaważyć nieznajomość eliksirów i miar ich składników. Swoją drogą i Sissy była bardzo kiepska z tego przedmiotu, ale to nie brak jej wiedzy odebrał dziewczynie to wszystko.

ZA MAŁO SISSY W SISSY
Znikła. Załamanie nerwowe, pierwsze objawy depresji, poczucie zależności od innych ludzi niemalże kompletnie ją zmieniły. Całkowicie wyciszona, gdy udziela się w jakiejś rozmowie wypowiada się bardzo ostrożnie i wyważenie, nie ulega żadnym prowokacjom. Wbrew pozorom często się śmieje. I uśmiecha. Sprawia wrażenie bardzo kruchej, wrażliwej delikatnej i taka też się czuje - najbardziej pod względem psychicznym. Jest bardzo niestabilna, ale stara się zachowywać nerwy i emocje na wodzy, przynajmniej przy ludziach. Upośledzona została na swoją największą pasję - odbiór sztuki jest teraz utrudniony. Wciąż jest bardzo niecierpliwa. Płacze tylko w samotności, a robi to dość często. Próbuje odnaleźć sposób, by na powrót być szczęśliwą, próbuje zaakceptować siebie - bo to, iż sytuacji nie zaakceptuje nigdy, wie od dawna. Okres nihilistycznego podejścia do życia ma już aktualnie za sobą. Jej początkowym ratunkiem była ucieczka w wyobraźnię, później jednak zaczęło to nie wystarczać. Poczucie niebezpieczeństwa i strachu przejęły także ciało, często zdarza się jej budzić w środku nocy z krzykiem. Gdy dzieje się to w Omate, wtedy zwykle przybiega Audrey, uspokaja córkę. A córka nie może zobaczyć jej łez. Zapalenie światła w pokoju nic nie da.
Zapalenie pierdolonego światła nic nie da.
Wtedy zapada ciemność innego rodzaju. Nie ma barwy, jest to częstotliwość zakłócana jedynie powstrzymywanym szlochem Audrey.  

   


Ślubowanie...

"Obiecujemy także bronić wszystkich idei,
A nasze decyzje nie przeminą równie, jak kwiat orchidei."

W zasadzie to ten fragment przysięgi przypieczętował decyzję Sissy o wstąpieniu do Uruz. W dniu ślubowania, zmęczona po nieprzespanej nocy i długich rozmowach ze swoim bratem, który próbował nakierować młodszą siostrę na odpowiedni wybór, Sissy wreszcie podjęła wybór. Całkiem inny od tego, który przedstawiła bratu i rodzicom. To był po prostu impuls, bo w momencie sięgania po kamień Ansuz, przez głowę przemknęły jej ostatnie słowa przysięgi Uruz, które widocznie musiała zapamiętać po wczorajszym, całonocnym studiowaniu ugrupowań i ich historii. Sens tych słów dotarł do niej tak nagle i z całą swoją jasnością.
Chciała widzieć minę swojego brata, gdy dyrektor malował runę Uruz na jej nadgarstku.


Rodzina...

Audrey Quivates - 42 lata, ukochana matka Sissy, której ona sama jest nieodrodną córeczką. Oprócz fizycznego podobieństwa, również ich charaktery są do siebie bardzo zbliżone. Przed wypadkiem kłóciły się średnio raz na dwa dni, teraz niemalże nie dochodzi do żadnych sprzeczek. Audrey bardzo przeżywa kalectwo córki.
Alejo Quivates - 44 lata, ojciec z którym Sissy nie ma najlepszego kontaktu. Nie potrafi odnaleźć z nim wspólnego języka, co nie znaczy, że wcale by tego nie chciała.
Aaron Quivates - starszy brat, uczęszcza do Paracas. Sissy była z nim niegdyś bardzo związana, szczególnie podczas ich wizyty w Jaywick, gdzie musieli trzymać się razem. Z wiekiem ich stosunki zaczęły się rozluźniać, prawdopodobnie wynikła też różnica charakterów.

Interesujące fakty...

● Odkąd skończyła siedem lat, pracowała nad wizją Idealnego Świata, który opisywała i rysowała w dziesiątkach zeszytów, wylewających się z każdego zakamarka jej pokoju.
● Po wypadku spaliła wszystkie te zeszyty.
● Ma notes Pomocniczych Zaklęć. Jej ulubionym i zarazem najpotrzebniejszym jest takie, które tekst zaznaczony różdżką odczytuje w jej głowie głosem dowolnie wybranej, znanej jej osoby.
● Nie ustaje w poszukiwaniach osoby, która jest odpowiedzialna za jej ociemniałość.
● Poprzez wyniki w nauce, próbuje udowodnić, że wcale nie ma wielkiej różnicy między nią a rówieśnikami.
● Równocześnie ma przejawy obsesji w wytykaniu sobie różnić między nią a innymi, nie jest to krok do samoakceptacji, o nie.
● Od zawsze była molem książkowym. Teraz, do płynnego czytania, potrzebuje osoby, która będzie to robić na głos za nią.
● W związku z powyższym i nie tylko, czuje się zależna od innych. Nienawidzi tego.
● Była szukającą w drużynie Q.
● Pasją jej dzieciństwa było zbieranie pluszowych warzyw.



Zgody
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję Chupacabry (Mistrza Gry)?
tak
(dalszą część wypełniasz jeśli udzieliłeś pozytywnej odpowiedzi!)
Czy wyrażasz zgodę na zabicie postaci?
nie
Czy wyrażasz zgodę na ciężkie ranienie postaci?
tak
Czy wyrażasz zgodę na lekkie zranienia postaci?
tak
Czy wyrażasz zgodę na udział w losowych event'ach, które wytypowują grupę graczy do danej akcji z MG?
tak
Czy wyrażasz zgodę na uśmiercenie członków rodziny nie istniejących jeszcze na forum?
tak
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG w posiadanie potomstwa na forum?
nie
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję w sytuację materialną twojej rodziny?
tak
Czy wyrażasz zgodę na otrzymywanie listów od Chupacabry, który może wcielić się w członków twojej rodziny bądź domniemanych wrogów, przyjaciół?
nie
Powrót do góry Go down

Che Roslavets
Admin
Che Roslavets
Uruz
Rok studiów : III
Wiek : 30
Skąd : Buenos Aires
Czystość krwi : 100%
Partner : dzida
Orientacja : Hetero
Zajęcie : zajmuję się hipogryfami
Inne : starosta Uruz, zawodnik Czarnych Chimer
Liczba postów : 367
Penary : 155
Sissy Clara Quivates N6kVAeq

Sissy Clara Quivates Empty
PisanieTemat: Re: Sissy Clara Quivates   Sissy Clara Quivates Icon_minitimeNie 16 Lis - 18:28



Witaj na Paracas! Niniejszym Twoja karta została zaakceptowana. Stałeś się teraz częścią naszej rodziny, dlatego nie uciekaj! Możesz za to założyć temat z relacjami, gdzie uzgodnisz powiązania swojej postaci z innymi osobami. Jeśli szukasz kogoś konkretnego dla swojej postaci, napisz post w poszukiwaniach. Pamiętaj o założeniu swojej poczty oraz indeksu studenta - te dwie rzeczy są niezbędne, abyś mógł otrzymywać listy do swojego notatnika oraz oceny. Jeśli zaś chcesz już zagrać, a nie masz z kim, zgłoś się do tematu z chętnymi do gry. Zapewne znajdziesz tutaj wątek do rozegrania! Baw się u nas dobrze i pamiętaj - cree en la magia.
Witaj w Uruz! Zdecydowanie Twoja postać pasuje do tego ugrupowania, choć na początku miałaś wątpliwości. Wypadek Sissy to straszna tragedia i trochę przykro, że życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Ale pomimo tego, że jej charakter wyblakł, możemy się przekonać, jak wielka siła drzemie w tej dziewczynie. Nie zrezygnowała z ukochanego kierunku studiów, nie zrezygnowała z bycia starostą i wciąż próbuje udowodnić innym, że nie jest słaba i da sobie radę. I to mi się w niej najbardziej podoba. Cieszę się, że taka postać powstała na forum, sądzę, że wniesie na niego dużo nowości i świeżości. Mam tylko nadzieję, że to nie będzie jedyny, ciekawy element w tej osóbce.
Otrzymujesz: samopiszące pióro wraz z oprzyrządowaniem oraz magiczne farby i pędzle. Ponadto dostajesz 70 penarów na start.
Powrót do góry Go down
https://paracass.forumpolish.com
 

Sissy Clara Quivates

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Sissy Clara Quivátes

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 ::  :: 
Karty Postaci
 :: 
Studenci
-